Tomasz Muskus, mieszkający w Londynie badacz historii i działacz polonijny, odnalazł w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie dwa telegramy Armii Kraków, wskazujące jednoznacznie, że do przekroczenia polskiej granicy w okolicach Rybnika doszło 1 września 1939 roku już o godz. 3:14.
Rybnik 1939
Na bezpośrednim przedpolu Rybnika własne odziały w styczności z nieprzyjacielem stwierdzono około 3:14 30 czołgów… lotnisko w Krakowie zbombardowane… pozostały jeszcze 2 budynki – napisano w jednym z nich. O świcie w godzinach 3:30-5:00 nieprzyjaciel przekroczył granice Polski – napisano w drugim.
Dwa telegramy
Telegramy sygnowało dwóch oficerów wywiadu – ppłk Marian Zdon, szef Oddziału II Sztabu Armii Kraków, który zginął 2 września 1939 r. w niemieckim nalocie na dworzec główny w Krakowie, oraz ppłk Stanisław Bień, kierownik Samodzielnego Referatu Sytuacyjnego Niemcy Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który zajmował się meldowaniem o ruchach wojsk niemieckich i sytuacją na granicy.
Jednak Śląsk
Armia Kraków była związkiem operacyjnym, którego zadaniem we wrześniu 1939 r. było zabezpieczenie Górnego Śląska i zachodniej Małopolski. W jej skład wchodziła m.in. 6 Dywizja Piechoty, której Oddziały Wydzielone Rybnik i Wodzisław zabezpieczały obszar ziemi rybnickiej i wodzisławskiej.
Muskus napisał, że na telegramy natknął się, gdy szukał dokumentów na temat oddziałów biorących udział w obronie Ziemi Wodzisławskiej, skąd pochodzi.– To nie jest tak, że te telegramy były gdzieś ukryte, ale jak ktoś przeglądał archiwum w poszukując innych rzeczy po prostu mógł na to nie zwrócić uwagi, bo zauważenie przekazanych tam informacji o rozpoczęciu niemieckiej napaści wymagało dokładniejszego wczytania się – wyjaśnia.
Niemiecki dokument
Dowodem na to, że w chwili, gdy rozpoczynało się bombardowanie Wielunia i ostrzał Westerplatte, walki na Śląsku już trwały, jest także znajdujący się w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie niemiecki dokument opisującą działania 5 Dywizji Pancernej Wehrmachtu, prowadzącej dwutorowy atak – na Rybnik, Żory i Pszczynę od jednej strony, oraz na Rydułtowy, Wodzisław, Mszanę i Pszczynę od drugiej.
Napisano w niej, że starcia na przedpolach Rybnika, Rydułtów, ale też na mostach granicznych toczyły się 1 września już o godz. 3:45. Wspomniane tam jest też starcie w Głożynach z oddziałem porucznika Tadeusza Kupfera, który po tym jak otrzymał informację, że walki już trwają, wydał o godz. 4:00 rozkaz wysadzenia w powietrze – by uniemożliwić Niemcom przejście tamtędy – tunelu kolejowego w Rydułtowach.
Pełnowymiarowa inwazja
Tomasz Muskus przekonuje, że w świetle tych dokumentów nie można mówić, iż nadal były to niemieckie prowokacje, podobne do tych, jakie tuż przed wybuchem drugiej wojny zdarzały się niemal codziennie, lecz początek pełnowymiarowej inwazji, a zatem to na Śląsku miały miejsce pierwsze starcia w konflikcie.
– Wysadzenie tego tunelu oraz mostów było pierwszym punktem oporu przeciwko niemieckiej agresji. Ten tunel był bardzo ważny ze strategicznego punktu widzenia, bo prowadził do Raciborza, a nad nim biegła droga, w której po wysadzeniu go w powietrze powstały szczeliny, co utrudniło przejazd niemieckich pojazdów wojskowych – wskazuje.