13 grudnia 1981 roku o północy Wojciech Jaruzelski i Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego wprowadzili stan wojenny w Polsce.
Gdy komuniści za wszelką cenę bronili swej władzy, nie wyświechtana jeszcze wówczas Solidarność nie przypuszczała, że osiem lat później odniesie największy sukces w historii zniewolonych społeczeństw Europy Środkowej i Wschodniej.
Narody te bowiem kierując się polskim przykładem obalały dyktatorskie reżimy w swoich krajach.
Skłócone społeczeństwo
Cóż dzisiaj, po 43 latach od tamtych wydarzeń, pozostało z owego poczucia narodowej wspólnoty i zwyczajnej międzyludzkiej życzliwości? Odpowiedź jest krótka – nic… Przez wszystkie lata od czasu odzyskania suwerenności trawiliśmy czas na wewnętrzne spory i coraz bardziej różniące nas podziały doprowadzając do tego, że gdzieś w ich tle pozostały niewątpliwe sukcesy Polski na arenie międzynarodowej, jak wejście do NATO, czy Unii Europejskiej.
Zmarnowana generacja
Większość polskich rządów (może z wyjątkiem rządu Tadeusza Mazowieckiego) skoncentrowała swoje wysiłki na walce politycznej, nie robiąc nic, by odniesione sukcesy przekuć w zapewnienie Polakom należytych warunków rozwoju we własnym kraju, tak by wejście do europejskich struktur nie było tylko transferem za granicę najlepszych specjalistów różnych zawodów, którzy niejednokrotnie po okresie krótkiej prosperity, szlifują bruk na brytyjskiej, czy irlandzkiej ziemi.
Fot. Chris Niedenthal