Nieszawa nad Wisłą ma wyjątkowo fascynujące początki. Jej nazwa wywodzi się od słowa „Niesz”, będącego skróconą formą imienia Niegosław. Na scenie historii przechodziła z rąk do rąk i z miejsca na miejsce.
Nazywana „wędrującym miastem” z uwagi na dwie relokacje, „królewskim miastem”, bo powołana przez króla Władysława Jagiełłę, a następnie uratowana przez króla Kazimierza Jagiellończyka przed widmem likwidacji.
W czasach nam współczesnych, niestety od kilkudziesięciu lat najczęściej określana mianem znikającego, czy też umierającego miasta. Niegdyś królewskie i piękne miasto, o potencjale, którego Nieszawie zazdrościł Toruń, przeobraziło się w opuszczony rezerwat własnej historii, uzbrojony już tylko w historyczną tkankę urbanistyczną i architektoniczną, która niestety z roku na rok degraduje się i rozpada w zastraszającym tempie.
Proces rozpadu miasta, szczególnie dotkliwy, bo związany z odpływem mieszkańców, jest tym trudniejszy do zaakceptowania, im więcej dociera do nas śladów ogromnej pracy jego dawnych obywateli na rzecz miasta, ich zaangażowania w potrzebę realizacji celów, mających przynieść Nieszawie rozwój i dobrobyt
Leżące na uboczu tras komunikacyjnych, zamieszkałe przez dwa tysiące mieszkańców, miasto zachowało niepowtarzalny małomiasteczkowy klimat i wciąż ogromny potencjał. O minionej świetności przypominają popadające w ruinę zabytkowe budowle Nieszawy wraz z historycznym układem przestrzennym.
Odrobina historii
Najcenniejszym obiektem jest późnogotycka fara pod wezwaniem świętej Jadwigi, wzniesiona w latach 1460-1468. Konsekracji świątyni dokonał biskup Krzesław z Kurozwęk, sufragan włocławski. W latach 1592-1595 dobudowano do niej wieżę.
W latach dwudziestych i trzydziestych XVII wieku rozległą działalność fundatorską prowadzili Jan i Ewa Krzywdowie. Dzięki nim dobudowano do fary dwie kaplice: Matki Boskiej Różańcowej i świętego Jana Chrzciciela oraz sprowadzono z Gdańska bogato zdobione – wysokiej klasy – stalle. Pod koniec XIX wieku powstały nowe polichromie, a w latach 1951-1952 stare sklepienia zastąpiono nowymi. Wystrój świątyni jest dość jednolity stylowo i pochodzi głównie z XVII wieku. W ołtarzu głównym zwraca uwagę przedstawienie patronki kościoła pod krzyżem.
Wielki problem miasta
Problem „wymierania” Nieszawy stał się z czasem bardzo zauważalny i dotkliwy, co oczywiście pozostawiło kwestie estetyki miasta na drugim, jeśli nie trzecim planie. Mimo chęci różnorakich zapaleńców i pasjonatów, bez wsparcia ze strony niezainteresowanych władz, miasto nadal zmaga się ze stygmatem zacofanego i stojącego na uboczu nowoczesności ośrodka.
Nieszawa jest także miejscem przeprawy promowej przez Wisłę, a pływający tutaj prom stanowi nie lada atrakcję w skali całego kraju. Mimo, iż samorząd województwa od ponad dekady przeznacza wielomilionowy strumień środków na ochronę zabytkowych obiektów na terenie regionu w ramach Wojewódzkiego Programu Ochrony Zabytków.
Miasto to nadal boryka się z problemem bezrobocia, brakiem inwestycji i odpływem mieszkańców połączonym ze starzeniem się jego obywateli.
Co prawda, dzięki wspomnianemu wyżej wsparciu ze strony Urzędu Marszałkowskiego udało się odnowić klasztor franciszkański. Jednak to wszystko stanowi małą kroplę w morzu potrzeb.
Wielu z przyjeżdżających do Nieszawy turystów chętnie spędziłoby w miasteczku więcej czasu, ale niestety nie ma żadnej bazy noclegowej, czy gastronomicznej. Żadnej kawiarni, restauracji, czy pubu. W najbliższej okolicy straszy tylko ruina jakiegoś dawno zapomnianego lokalu gastronomicznego.
Mówi o tym między innymi film Teresy Kudyby – reportaż o wędrówce dwójki artystów: Jerzego Stachury i Wojtka Kostiuka przez to piękne ongiś miasteczko.
W całej tej niemożności niewiele pomogły kręcone tutaj także filmy fabularne, z popularnym ostatnio serialem „Lipowo”* na czele.
Pozostaje mieć jednak nadzieję, że Nieszawa, która niejednokrotnie broniła swojego bytu, ponownie udowodni, że zasługuje na miano królewskiego miasta.
* Lipowo – fikcyjna miejscowość, położona kilkanaście kilometrów od Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie). Tutaj toczy się akcja serialu Lipowo. Zmowa milczenia. Tworząc to miejsce, autorka powieści, na której oparty jest serial, inspirowała się istniejącą naprawdę miejscowością.