Płytę zapowiada singiel „Surv”. W utworze gościnnie zaśpiewała Iza Izzy Rekowska. Mianem pícaros w języku hiszpańskim oznacza się kanciarzy.
Prosto z serca
Javva nie oszukuje – wszystko tu jest żywe, prawdziwe, grane prosto z łapy i prosto z serca. Piotr Bukowski (gitara/syntezatory/elektronika), Łukasz Jędrzejczak (wokal/syntezatory/elektronika), Bartek Kapsa (perkusja/perkusjonalia), Macio Moretti (perkusja/perkusjonalia/bas/syntezatory) i Mikołaj Zieliński (bas/wokal) po pięciu latach od debiutu proponują materiał, który rozwija wątki z Balance of Decay – we wszystkich kierunkach. Swoje trzy grosze dorzucają Tomasz Gadecki (saksofony), Miłosz Pękala (marimba/perkusjonalia) i Iza Izzy Rekowska (głos). Gdyby wyliczać projekty, w które wszyscy wymienieni muzycy byli zaangażowani, otrzymalibyśmy niemal kompletną historię polskiej muzyki alternatywnej ostatniego ćwierćwiecza. Ale nie skupiajmy się na przeszłości, bo…
Nie mamy zbyt wiele czasu – słyszymy w utworze otwierającym album. Czas goni – w ostatnim. Coś jest na rzeczy. Żywiołem tej płyty jest pośpiech, niecierpliwość granicząca z nerwowością. Dobrze byłoby jednak, gdyby słuchacz miał czasu niemało, bo Pícaros warto poświęcić długie godziny. To materiał, którego można słuchać za każdym razem inaczej, zagłębiając się w niego warstwa po warstwie.
Czysta energia
Na początek – wystarczy kontakt z czystą energią, bez rozbierania dźwięku na czynniki pierwsze, tak jak nie analizuje się składu wody, kiedy fala przewraca twoją łódkę. Później nogi same rozpracują struktury rytmiczne tej muzyki, a że jest bardzo gęsto i pełno tu ostrych zakrętów, minie chwila zanim nadąży mózg. Kolejny etap to odnajdywanie i identyfikowanie inspiracji oraz odniesień, z których Javva buduje swoją muzyczną tożsamość. Bydgoszcz zrodzona z Mózgu, swawola Lado ABC – to fundamenty. Ale usłyszycie też math rocka i posthardcore’owe dziedzictwo z Ameryki, gdzieś migną gitary z Sahary, w innym miejscu harmonie znad Bosforu.
„Jak klejnoty odlane ze złomu / Które sprawiają, że inni czują i marzą” – w tekście utworu Wavver nie chodzi o metodę twórczą i artystyczne cele grupy, ale przecież mogłoby, bo wszystko się zgadza.