Saksofonista, kompozytor i propagator muzyki jazzowej Jan „Ptaszyn” Wróblewski zmarł w wieku 88 lat. Wiadomość o śmierci artysty podała we wtorek rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Grał z najlepszymi muzykami na świecie
Z przykrością i głębokim bólem informujemy, że Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dziś w Warszawie – poinformowała we wtorek rodzina muzyka.
Należał do najważniejszych polskich muzyków jazzowych lat 60. Współpracował z takimi artystami jak Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz, Jerzy Milian, Jerzy Matuszkiewicz, prowadził m.in. grupy: Polish Jazz Quartet, Kwintet Poznański, Jazz Outsiders. W 1967 r. stanął na czele orkiestry Studio Jazzowe Polskiego Radia.
Ptaszyn – ten pseudonim nadał mu Krzysztof Komeda – miał swój styl gry z charakterystyczną barwą saksofonu i mocnym swingowaniem – natychmiast rozpoznawalny. W swych kompozycjach eksponował linię melodyczną, zachowując klarowną formę, dużą uwagę przywiązując do aranżacji i harmonii.
Koniec pewnej epoki
Wielki pan, wielka część historii naszego jazzu, niesamowicie fajny, wielki Człowiek. To jest koniec jakiejś absolutnie nieprawdopodobnej ery polskiego jazzu. To odejście człowieka, który był „Panem Jazzem” w tej części świata. Niesamowite i nieoczywiste jest to, że to był człowiek, którego wszyscy kochali. Nawet, gdy zmieniały się gatunki muzyczne i to, co robił Ptaszyn w niektórych momentach nie było zgodne z tym, co wyznaczają mody, to i tak on się cieszył takim nienaruszalnym, wielkim szacunkiem – mówił o śmierci Jana Ptaszyna Wróblewskiego gitarzysta jazzowy, muzyk i kompozytor Marek Napiórkowski.
Fot. PAP