36 lat temu miliony Polaków zadały cios dyktaturze. Wybory przeprowadzone 4 czerwca 1989 r. były rezultatem porozumienia zawartego pomiędzy władzą komunistyczną a przedstawicielami części opozycji i Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu.
Dzisiaj po pamiętnych, częściowo wolnych wyborach, wciąż aktualne jest pytanie: jak ma funkcjonować społeczeństwo, w którym nie kłamstwa należy się wstydzić, tylko porażki w dążeniu do swoich celów? Jak żyć w kraju, w którym oficjalnie głoszone kłamstwo staje się normą, która nikogo nie gorszy i nie dziwi?
Do tej pory mowa była tylko o kłamstwach dotyczących spraw obyczajowych, ale kłamie się o wszystkich sprawach dotyczących życia społecznego. Nie ma co już wspominać o kłamstwach TVP w czasach Jacka Kurskiego, bo te są powszechnie znane.
Jarosław Kaczyński uznał się za zbawcę Polski i od lat dąży do uczynienia z niej konserwatywnej dyktatury w sojuszu z Kościołem. Aby ten cel osiągnąć, drwi sobie z konstytucji, dobrych obyczajów i prawdy. Przecież Polska jest najważniejsza – powtarza – ale tylko taka Polska, jaką sobie wymarzył. Więc w walce o tę Polskę gotów jest zrobić wszystko.
Jeśli w społeczeństwie upowszechni się ten sposób myślenia, że cel uznany za szlachetny usprawiedliwia niegodziwe sposoby jego osiągnięcia, to życie społeczne stanie się dżunglą, w której liczyć się będzie wyłącznie siła, bo prawo i moralność przestaną pełnić funkcje regulacyjne. Demoralizacja wyraża się w tym, że oprócz ludzi przekonanych, że kłamstwo Patrona jest prawdą i żyjących w swojej teflonowej bańce informacyjnej, będzie rosła liczba tych, którym kłamstwa władzy będą obojętne, którzy będą przekonani, że kłamstwo popłaca i ułatwia życie.
Skutkiem postępującej demoralizacji będzie kompletny brak zaufania w relacjach społecznych. Jeśli bowiem przyjmuje się, że kłamstwo jest czymś normalnym, to trudno jest wierzyć w czyjeś zapewnienia i deklaracje. W ten sposób następuje stopniowy rozkład tkanki społecznej i pojawia się zjawisko anomii.
O podstawowe wartości, a do takich należy prawda, należy walczyć bezustannie w każdych warunkach. Jeśli nie będzie się uparcie demaskować kłamstwa, to nie będzie żadnej gwarancji, że każda kolejna władza zechce wykorzystać go jako sprawdzonego,skutecznego narzędzia wpływu…