Sceny niczym z filmu 300 mil do nieba – polsko-duńsko-francuskiego filmu w reżyserii Macieja Dejczera opartego na prawdziwej historii dwóch braci, którzy postanowili uciec z komunistycznej Polski za granicę, ukrywając się pod samochodem ciężarowym.
Na włocławskim parkingu
Do ujawnienia dwóch mężczyzn doszło na jednym z parkingów przy trasie szybkiego ruchu w powiecie włocławskim, gdzie w niedzielę 7 stycznia br. zatrzymała się prowadząca tira 30-letnia kobieta z Bułgarii. Podczas postoju wraz z innym kierowcą usłyszała z wnętrza naczepy niepokojące uderzenia w poszycie ciężarówki. Zaniepokojona kobieta wezwała policję, a ta funkcjonariuszy z placówki Straży Granicznej w Bydgoszczy, którzy po wstępnych czynnościach sprawdzających stwierdzili, że pasażerowie tira znaleźli się w Polsce nielegalnie i w związku z tym podjęto decyzje o zatrzymaniu obu cudzoziemców. Straż Graniczna będzie ich przesłuchiwać z udziałem tłumaczy.
Z Turcji do Torunia
Kierująca tirem Bułgarka została przesłuchana w charakterze świadka. Z jej zeznań wynika, jakoby, nie była w żaden sposób powiązana z nielegalnym przerzutem imigrantów przez granicę i nie wiedziała, że w naczepie tira, którym wiozła załadunek z Turcji do Torunia, znajdują się pasażerowie na gapę.
Obecnie funkcjonariusze Straży Granicznej prowadzą czynności sprawdzające i administracyjne i procesowe z udziałem mężczyzn, którzy nielegalnie przekroczyli granicę państwową ze Słowacji do Polski.
O dalszym losie zatrzymanych zdecyduje sąd.