W 1466 roku mieszczanie toruńscy wymogli na królu przeniesienie konkurencyjnej osady handlowej w górę Wisły. Jako miasto królewskie od 1489 roku Nieszawa była siedzibą starosty. Największy rozkwit gospodarczy i ekonomiczny miasto przeżywało w okresie XVI i XVII wieku, głównie dzięki rozwojowi handlu zbożem.
Mylące pierwsze wrażenie
Obecnie miasto wygląda przygnębiająco, ale gdy minie to smutne pierwsze wrażenie cieszymy się, że ta krótka chwila nie zniechęciła nas do dalszego zwiedzania Nieszawy. Tu jest piękne. Mimo licznych zaniedbań, jakie to miasto doświadczało właściwie od zarania swojego powstania, można gdzieś poczuć ten unoszący się w powietrzu klimat, taki odrobinę jakby uduchowiony, z własnym, niepowtarzalnym nigdzie indziej stylem.
Drzemiący potencjał
W przeciwieństwie do innych małych miasteczek położonych na Wisłą czy gdziekolwiek indziej, gdzie byliśmy w naszym kraju, Nieszawa to miejscowość z olbrzymim potencjałem. Kiedy spędzasz tu czas, odkrywasz dokładnie, dlaczego to miejsce przyciąga. Mimo, że jest to naprawdę zapomniana część Kujaw, i do tej pory stosunkowo nieodkryta przez turystów, którzy mogą doświadczyć tutaj szalonej niesamowitej przeprawy przez rzekę. Wszystko to przynosi na myśl czasy dawno minione, odległe gdzieś w czasoprzestrzeni – rozrzucone po kartach historii, co sprawia, że nie jest jedynym powodem do odwiedzenia.
Nieszawa, to wędrujące miasto o wielkiej, choć trudnej historii
Najstarsza wzmianka o Nieszawie pochodzi z 1228 roku. Osadę (obecna wieś Mała Nieszawka) leżącą na lewym brzegu Wisły darował Zakonowi Krzyżackiemu książę Konrad I Mazowiecki. Bracia zakonni wznieśli zamek i ustanowili siedzibę komturii.Zamek i powstałe wokół niego miasto zostały zburzone w latach 1423–1424 przez Władysława Jagiełłę.
Naprzeciwko Torunia
W 1424 r. monarcha lokował naprzeciwko Torunia Nową Nieszawę, w sąsiedztwie budowanego Zamku Dybów, której rok później nadał prawa miejskie. Miasto szybko uzyskało kościół parafialny, kolegiatę i stało się około 1430 r. siedzibą klasztoru franciszkanów. Intensywny rozwój ekonomiczny miasta hamował rozwój ościennego Torunia. Tamtejsi mieszczanie wspólnie z Zakonem Krzyżackim w 1341 r. opanowali i zniszczyli miasto i zamek. Krzyżacy na krótko (do 1436 r.) ulokowali w Dybowie siedzibę komtura. Po powrocie Dybowa i Nowej Nieszawy w granice Polski, na dybowskim zamku urzędował burgrabia administrujący w imieniu nieszawskich starostów.
Przywileje Nieszawskie
W Nowej Nieszawie wydał w 1454 r. swoje Statuty król Kazimierz Jagiellończyk, często goszczący w Dybowie. Ostatecznie monarcha 24 września 1460 r. określił nową lokalizację trzeciej, do dziś istniejącej Nieszawy. W 1462 r. Nowa Nieszawa podobnie jak zamek dybowski były zniszczone. Część ludności przeniosła się do osady Podgórz. Mieszczan przeniesiono około 30 km w górę Wisły do nowo rozplanowanego miasta na terenie wsi królewskiej. Jego ustrój i organizację określało prawo chełmińskie. Król nadał miastu liczne przywileje i swobody. Dzięki nim oraz dogodnej lokalizacji, mieszczanie intensywnie partycypowali w handlu wiślanym.
Do trzech razy…
Miasto przeżywało do połowy XVII w. okres swojej świetności. Posiadało liczne murowane kamienice, 25 spichlerzy, 3 kościoły, klasztor franciszkanów, cegielnie, browary, przystań rzeczną, dwa przytułki, szkołę parafialną. Działało wiele bractw cechowych. Miasto zostało zniszczone w czasie wojny polsko-szwedzkiej. Ostateczny upadek miasta przypieczętowała zaraza w 1662 roku, która zdziesiątkowała ludność. Miasto już nigdy nie odzyskało dawnej świetności.
Koniec świetności
W 1815 r. ulokowano w Nieszawie komorę celną. Od 1820 r. zaczęto regulować zabudowę przestrzenną miasta. W 1862 r. w ościennym Wagańcu powstała stacja Kolei Nadwiślańskiej. W 1871 r. Nieszawa stała się siedzibą powiatu. W okresie międzywojennym przeżywała krótkotrwały okres ożywienia. Powstało kilka placówek oświatowych oraz Muzeum im. Stanisława Nowakowskiego.
A jednak
Mimo licznych zaniedbań, jakie to miasto doświadczało właściwie od zarania swojego powstania, można gdzieś poczuć ten unoszący się w powietrzu klimat, taki odrobinę, jakby uduchowiony, z własnym, niepowtarzalnym nigdzie indziej stylem…