Miecz zauważył pracownik firmy zajmującej się na zlecenie OSiR pogłębianiem basenu portowego na Wiśle. Prace mające na celu umożliwienie łodziom wioślarskim, jachtom i motorówkom zatrzymywania się w przystani przy ul. Piwnej prowadzone były już 2022 roku, w listopadzie ubiegłego roku pojawił się ciężki sprzęt do wybierania osadu z dna. Latem, w okresie suszy hydrologicznej wody w zbiorniku bywało tak mało, że między pomostem a przystanią z wody wystawała wyspa porośnięta trawą.
Prawdziwa sensacja
– To jest duża sensacja archeologiczna. Mamy do czynienia z bardzo delikatnym zabytkiem i bardzo cennym. Miecz musi być pilnie poddany konserwacji. Sytuacja jest dynamiczna, dopiero zbieramy informacje o tym przedmiocie – mówił Wojciech Sosnowski z działu archeologii WUOZ w Toruniu w komentarzu dla portalu dzieńdobrywloclawek.pl.
Zdaniem eksperta, miecz mógł należeć do wikinga, jednego z najemnych wojowników, którzy od VIII wieku podejmowali dalekie wyprawy o charakterze kupieckim, rabunkowym lub osadniczym. Główne siedziby posiadali w basenie Morza Bałtyckiego i Półwyspu Skandynawskiego, skąd zapuszczali się w głąb kontynentu, płynąc pod prąd rzek i łupiąc przybrzeżne osady. Miecz może mieć więcej niż 1000 lat, czyli pochodzić z początków naszej państwowości.
Konserwacja w Toruniu
Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków zabrali miecz do Torunia, gdzie przejdzie badania i konserwację w pracowni UMK i prawdopodobnie wróci do Włocławka, gdzie jego miejsce. O ile jego stan pozwoli, powinien znaleźć się w zbiorach Muzeum Historii Włocławka.
Fot. Facebook